poniedziałek, 26 października 2009

Łowy



Tak, wyprawiłem się na łowy! Rzecz jasna bezkrwawe. Trzeba Wam wiedzieć, iż mam wyjątkowo gorące dłonie. I umiem robić z nich użytek. :)
Ale na początek posłuchajmy coś nastrojowego.



Wyszedłem więc na miasto. Jak to mam w zwyczaju rozpocząłem obchód licznych lokali, z których właścicielami jestem w wyśmienitej komitywie, a to z racji rozlicznych moich z Nimi kontaktów. Idąc miarowym krokiem, od lokalu do lokalu, bezceremonialnie zaglądając w okna, spoglądając w rozliczne witryny,
wypatrywałem Tego!
Czego? - zapytacie się. Tego. Nie zawsze To znajduję. To fakt.
Już zniechęcony chciałem wracać w domowe pielesze,
aż tu nagle...! Dostrzegłem Ją! Cóż za fart. I to w ostatniej chwili.
Nie zastanawiając się ani chwili chwyciłem za klamkę i już byłem w środku.
W lokalu bylo sporo ludzi, jak widać interes doskonale prosperuje.
Właścicielka jak zwykle czujna, spojrzała w moją stronę i poznając mnie
uśmiechnęła sę na powitanie.
Skinąłem Jej głową i oczami wskazałem swą Wybrankę.
I znów, tym razem nieco ironicznie, uśmiechnęła się do mnie i mocno
przymknęła powieki na znak cichej akceptacji.
Zdjąłem płaszcz, odłożyłem parasolkę i rozsiadłem się wygodnie w fotelu dla gości.
Z przeogromną czułością i narastającym w sercu ciepłem ostrożnie przyglądałem się swojej, miejmy nadzieję spełnionej, Zdobyczy niecierpliwie czekając na Tą chwilę.
No wreszcie ! Zerwałem się na nogi i nieśpiesznie do Niej podszedłem.
Siedziała w wygodnym fotelu z głową odchyloną lekko do tyłu.
Miała koło czterdziestu lat, a na jej twarzy rysował się delikatny uśmiech.
Rysy jej twarzy formowały ową cudowną kobiecą wrażliwość możliwą do spełnienia
tylko przez gorącą, spragnioną miłości duszę. Wytrawny obserwator mógł, pod zasłoną Jej półprzymkniętych powiek, dostrzec wspaniałe, wrażliwe i ciepłe oczy.
Lecz w oczach tych był też smutek i cierpienie.
Te oczy były cudownym dopełnieniem jej twarzy.
Stanąłem z tyłu za Jej głową i powoli wsunąłem dłonie w Jej włosy,
po czym delikatnie zacząłem rozczesywać palcami złote puszyste runo.
Fale delikatnych jedwabistych kosmyków przepływały pomiędzy moimi palcami niczym promienie słońca. Nagle, widać czymś zaniepokojona, otwarła powieki,
obróciła się nieco i spojrzała mi w oczy. W Jej oczach dostrzegłem też nieme przelotne
zaciekawienie normalne w tego typu sytuacjach. Odpowiedziałem Jej pogodnym, ciepłym i pełnym akceptacji spojrzeniem. W tym samym momencie mimowolnie odpowiedziała mi delikatnym uśmiechem. Nić porozumienia dusz została nawiązana.
Zacząłem powoli, starając się robić to jak najsubtelniej, kierować fontannę Jej włosów ku sobie, delikatnie przesuwając palcami złociste kosmyki znad Jej czoła i skroni.
W pewnym momencie, nie mogąc się powstrzymać, niby przypadkiem,
delikatnie pogłaskałem dłonią Jej policzek.
Nie zauważywszy reakcji ośmieliłem się to powtórzyć.
Tym razem poczułem delikatne drżenie które przeszło przez Jej ciało.
Spostrzegłem wówczas na Jej twarzy cień niepewności i zażenowania, który szybko jednak przemienił się w promienny blask jej oczu.
Nie namyślając się długo palcami dotknąłem jej skroni i symulując zagarnianie ostatnich kosmyków powoli przejechałem nimi po Jej głowie aż dotarłem dłońmi do jej szyi. W tej samej chwili gwałtownie uchyliła głowę w moim kierunku i roziskrzonym wzrokiem patrząc mi w oczy powiedziała szeptem - ależ ma pan gorące ręce!
Odruchowo odpowiedziałem Jej promiennym spojrzeniem wyczuwając w tym samym momencie silny dreszcz przebiegający przez Jej ciało.
Duchowa nić poczęła przemieniać się z wolna w słodki magiczny czar który coraz mocniej spowijał Nas w swych objęciach.
Już otwarcie pieściłem opuszkami palców szyję i okolice skroni bez jakiegokolwiek protestu z Jej strony.
Życie które toczyło się tuż obok, odgłosy rozmawiających ludzi, ukradkowe rozbawione spojrzenia szefowej i jej pracownic, to wszystko zaczęło oddalać się na dalszy plan przesłaniane mgłą nieuwagi i zapomnienia. Cała moja uwaga była skupiona na Niej.
Jeszcze raz nasze oczy się spotkały. Tym razem na dłużej. Wciągnęły nas w Siebie przepotężne fale narastającego olśnienia. Ów harmonijny rezonans sprawił,
że Jej twarz wypełniła tak promienna czułość, iż brak mi słów by to opisać.
W końcu, świadomy tego gdzie jesteśmy, przerwałem to fascynujące
wejrzenie dusz i skoncentrowałem się na wykonywanej pracy.
Mimo to magiczny czar otulał nas swoją słodyczą coraz mocniej.
Dziewczyna z pełną akceptacją poddawała się moim dłoniom.
Raz po raz wyczuwałem coraz silniejsze dreszcze przebiegające przez Jej ciało.
Każdy mój dotyk zdawał się być dla Niej źródłem niewyobrażalnej rozkoszy.
Wyraźnie widziałem jak wielkie wysiłki podejmuje by zachować w miarę normalny wyraz twarzy.
Ten stan który się w Nas pojawił trudno zaprawdę opisać.
Narastające euforyczne stopienie się w Sobie nawzajem.
Najczulsza bliskość tożsama z jednością.
Było to zaiste boskie doznanie, w którym zatracaliśmy się coraz bardziej.
Otaczać Nas poczęła narastająca złocista aura, której blask był tak potężny, że wierzyć się nie chciało, iż nikt inny go nie dostrzega!
I tak niepostrzeżenie wkroczyliśmy Oboje w krainę baśniowej fantazji.
Niczym czarnoksiężnik z krainy OZ dokonywałem swych magicznych sztuczek.
By stworzyć roziskrzoną kolorami Tęczę, niczym Bóg wyczarowałem słodki, upojny ciepły deszczyk, który ukoił moje rozpalone dłonie i włosy Wybranki.
Sprawiłem iż w mych dłoniach pojawiła się ambrozja o cudownym zapachu, którą zacząłem czule wcierać we włosy Oblubienicy.
Boskie kropelki deszczu, pachnąca słodko ambrozja, Jej włosy i moje dłonie dokonywały wspólnie niewyobrażalnych cudów.
I tak zatraciliśmy się do końca w boskiej ekstazie.
Moją Kochaną opanowało silne drżenie które wstrząsało Jej całym ciałem.
Biedactwo robiło wszystko by to ukryć, ale nie była w stanie powstrzymać spazmów ud, bioder i całego ciała.
Widziałem z jaką determinacją zaciska swoje cudowne usta, pomimo tego co chwilkę wydawała z siebie zduszone jęki rozkoszy.
Czas przestał istnieć i sam nie wiem jak długo trwał ten stan.
Przez moją Ukochaną przelewały się dziesiątki fal ekstatycznych orgazmów nad którymi bezradnie próbowała zapanować.
W końcu widząc ukojenie i wielką błogość u Kochanej skończyłem swą pracę.
Wziąłem biały pachnący świeżością ręcznik i owinąłem nim głowę Wybranki.
A Ona wciąż półprzytomna, nadal z przyspieszonym oddechem, za bardzo nie zdając sobie sprawy z tego co się wokół Niej dzieje, co snem jest a co jawą, trafiła w ręce szefowej salonu.
Ubrałem szybko płaszcz, wziąłem w dłoń parasolkę i chwiejąc się na nogach wyszedłem na zewnątrz.
Chłodne jesienne powietrze oprzytomniło mnie nieco. Padał deszcz więc rozłożyłem parasolkę i lekko się uśmiechając spojrzałem na witrynę lokalu.
Przechyliłem głowę do góry i delikatnie mrużąc lewą powiekę spojrzałem jeszcze raz na świecące neonowe litery, które układały się w magiczne dziś słowo FRYZJER.

Wasz Staś

24 komentarze:

  1. hahahahaWokulski nie popisałeś się...mnie byś tym nie złowił..za bardzo oklepane..zbyt owarte i jednoznaczne..do tego zobaczyłam zdjęcia jakieś z pornosów i mi twarzyczkę niesmakiem wykręciło....eeeeeeeeeee....gorące dłonie mnie tez nie ruszają...wolę chłodne wtedy po ciele przechodzi taki dreszczyk...po co mi gorace do gorącego hahahahah:)))) przyjemnych łowów a ja zmykam spać ale poszukam sobie coś miłego do słuchania bo to mnie nie nastroiło dobrze....:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój Boże, ależ Tyś grymaśna Ewo!
    No masz ci - za bardzo oklepane!
    Ale ja te piosenki lubię, wspominam przy nich stare dzieje.
    Ech...
    Zdjęcia z pornosów, myślę że nie.
    Co najwyżej łagodna erotyka.
    Ależ Ty jesteś niemożliwa Ewo!
    Poczciwe pornosiki Ci się nie podobają?
    Przecież, jeśli tylko nie są wulgarne, to są wspaniałym lekarstwem na obłudę i zahamowania.
    A niech tam, wymienię kody, ale miejże troszkę serca i tolerancji w sobie Ewciu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) niestety Wokulski gdybym zobaczyła przypadkiem Twoją wymiane wzroku z barmanką to nawet jakbyś stanął nago to by mnie nie ruszyło hahahah:) zresztą jeżeli pod płaszczem miałbyś koszulę z żabotami albo taką jak na zdjęciu z nagim torsem to tez nic z tego..popatrzyłabym jak na obrazek żigolaka i zostawiłabym w spokoju dla uciechy małolatów spragnionych macania męskich torsów...mój facet nie musi wystawiać lepa na muchy paprające się wcześniej w gównie...piękno Jego torsu bedzie oczywiste nie musi szukać potwierdzenia..zresztą czyjego?....niczego ciekawego się nie spodziewam po Twoich zdobyczach w barze hahaha:))))))
    ale posyłam Ci muzykę jaka może mnie ruszyć..
    posłuchaj czy tak potrafisz dotykać
    "Tomasz Żółtko - Kochaj mnie i dotykaj"
    http://www.youtube.com/watch?v=xnIl-IE8sLE
    a tutaj popatrz też
    http://www.youtube.com/watch?v=zvxgZjNA2SM
    jeszcze trochę mam w swoich ulubionych :)
    ogólnie podoba mi się..zobaczymy może sie poprawisz hahahaha:))))pa

    OdpowiedzUsuń
  4. O jakże słaba Twa wiara Ewo.
    I jeszcze jakieś knajpy i barmanki mi imputujesz!
    Na Boga!
    Relacji wczorajszej, moja Droga, w rzeczy samej celowo nie dokończyłem, a to dla większego zaskoczenia.
    Nienawidzę krawatów, a w koszuli, zwłaszcza latem, zawsze chadzam rozpiętej. I to nie ku prezentacji jakowegoś lepu na muchy, a dla komfortu i dobrego samopoczucia.
    Na rany Chrystusa!
    Jeszcze żigolaka ze mnie robisz!
    I to za jakie grzechy?
    Za moją społeczną pracę organiczną u podstaw?
    Niczego ciekawego się nie spodziewasz?
    No tak, mam nauczkę. Gdybym wczoraj dokończył relację to nie byłoby tych oskarżeń.
    Ech...

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo!!!! matko z córką dobrze że tylko koszule masz rozpietą...no dobra pracuj nad oziębłościa polek ...niech bedzie...ja do nich nie naleze to moge sie tylko pośmiać..robie to skutecznie zresztą :)...zaintrygowało mnie to Twoje niedopowiedzenie...hmmmm czyszbyś upatrzył sobie miłego Pana ?????
    pisałeś wszyak wszystko co ludzkie :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego Ewciu to już za wiele! :)
    Jeszcze geja zaczęłaś ze mnie robić!
    Zważ że za chwilkę wyczerpiesz całą "amunicję"! ;)
    I jeszcze jedno Skarbeńku.
    Nigdy nie miałem i nie mam najmniejszego zamiaru mieć cokolwiek wspólnego z oziębłymi paniami.

    OdpowiedzUsuń
  7. O widzisz Wokulski jak wzrasta Twoja róznorodność wypowiedzi...dobre i tyle :) nie licz że dokończę Twoja opowieść...zaczełam dopiero skromnie analizę faktów i lepiej nie uruchamiaj mojej fantazji...
    amunicje zostawie Tobie z człym szacunkiem dla Twojej męskości...nie strzelaj lepiej w ciemno :) zostaw ta zabawę oczom...
    p.s. a co masz cos przeciwko gejom? no może mieć nawet pewien smaczek...hmmm kobieta która zmieniła facetowi orientację hmmmmm no no no :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze Wokulski ale Ty sie ślamazarnie ruszasz...to pewnie dlatego masz już 200lat..dwa dni potrzebujesz na wstanie i podejście do Niej!!!!!! ja pierdziu ...to potrwa...to ja ide spać..paaaa
    a co mam dzisiaj słuchać znowu to wzdychanie?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewciu zważ że to pamiętnik wiekowego mężczyzny w sile dwóch wieków.
    Owo kobiece miłosne wzdychanie jest zaiste balsamem dla męskiego serca.
    Jesteś kobietą więc wcale Cię nie zmuszam byś jego słuchała. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz rację Ewo. Jest coś we mnie z żółwia.
    Ale urodziłem się przecież w innej epoce i obcy jest mi współczesny pośpiech. Nie nawykłem do niego i nie mam takiego zamiaru.

    OdpowiedzUsuń
  11. no no Wokulski nieźle..fontanna włosów jest niezła taka wspóczesna forma jak na rynku we wrocławiu nie bardzo pasująca do stylu zabudowy rynkowej ale mniejsza o to...:)tak sobie czytałam i tak błogo sie poczułam jak u fryzjera tylko bez wibrującego fotela którym przechodza te dreszcze..wyobraziłam sobie nawet że zamiast mojej Pani Edyty stoi Pan Adam w białym anielskim stroju z widocznym akuratynym owłosieniem torsu a nawet trochę zewnetrzen strony rak.. i tak przesuwa tymi oblanymi ciepłą wodą łapkami, (męskiej zdecydowanej w ruchach reki) po mojej twarzy, zapadam w chwile zapomnienia i nikt w salonie nie reaguje na te normalne pieszczoty mycia i masażu głowy zmieniących się zapachów oblewanych ciepłą woda i nakładanych balsamów... On delikatnymi musnieciami pewnymi ruchami bawi sie włosami wykonując taniec z puszystością piany co jakiś czas dotykając okrężnymi ruchami okolic skroni potem niżej po szyi i nagle zbiera pianę z mojej małzowiny usznej zgarnijąc nadmiar za uchem :))))nagle otwieram oczy a nade mną jego piekna twarz w lekkim usmiechu...nic nie mówię, widze swoje odbicie w jego oczach, widzę obraz do góry nogami, ciało mam bezbronne z odchylona do tyłu głową przykryta baldachimem twarzy jak odbitej z drugiej strony lustra... łapię Jego rękę.. chcąc sprawdzić czy nie jest aniołem z mojego snu...łapię wiedziona odruchem dreszczu wywołanego jego delikatnym uchwyceniem kropli wody, która chciała mi wpaśc do ust...trzymam chwile w powietrzu tą rękę, patrzę i niemo przesuwam palcami po wewnetrzen stronie jego dłoni do końca kciuka, i przybliżam do własnych ust przesuwając powoli, wycieram tę kropkę gorzkiej wody, która wpadła już w szczelinę horyzontu dolnej i górnej wargi ...moje skurczone wargi obejnują jego palca w delikatnym uscisku, widze jak przymyka lekko oczy a reka staje sie lekka ..poddaje sie moim ruchom bez oporu wyczuwam ustami lekkie pulsowanie opuszka Jego palca...ktoś krzyknął..On wyrwał rekę szybkim ruchem spłoszonego młodzińca, rumieniec okrył mu lica... narzucił sprawnym ruchem ręcznik na moją głowę i powiedział jąkającym sie głosem..prosze na fotel...:)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. o kurde Wokulski poleciałeś dalej....deszczyk..czarnoksieznik...ambrozja...facet bez jaj ...nie w lokalu
    !!! sprawdziłeś przynajmnie j co jest pod stołem..czysto?..miekki chński dywanik?

    OdpowiedzUsuń
  13. I znowu Ewciu mnie pokarałaś! :)
    Bo gdybym tą relację skończył jak planowałem nie byłoby tej kary. Zważ jak trudno uczucia i emocje przemienić w słowa i to w taki sposób by czytelnik na sam koniec dopiero przejrzał dowcip historii.
    Och Ewo, Ewo, zabrałaś mi tę przyjemność!
    A może i lepiej się stało, bo jest tak jakbyś mi w myślach czytała! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kolejne pudło Ewciu!
    Facet bez jaj? To niby ja?
    Ewo uroczyście Cię zapewniam że moje męskie klejnoty są w doskonałym stanie. ;)
    Uważasz że w całej tej mojej poniedziałkowej przygodzie doszło do konsumpcji pod stołem wobec licznych świadków?!
    Bardzo się mylisz.
    Ta moja mistyczna namiętność, ta moja społeczna praca organiczna u podstaw miała by się realizować w taki sposób?

    OdpowiedzUsuń
  15. widziałam jak mu spływa pot po twarzy ..czuje sie speszony w popłochu schylajac głowe jakby chciał sprawdzić czy ma sznurówki w butach? przeleciał wzrokiem swoją sylwetke od stóp do pasa , zatrzymując zdziwiony wzrok na pewnej wypukłości.. odwrócił sie badawczo do tyłu rozgladając sie po salonie i skierował szybkim krokiem do pokoju słuzbowego...usiadałam na fotelu i czekałam na farbowanie włosów...czekałam a czas jakby stracił przyciaganie...nie wiem za bardzo czy jest noc czy dzień i co ja tutaj robię ale wstać nie mogę więc patrzę przed siebie w lustro próbując odnaleźć rzeczywistość...po chwili widzę w lustrze zblizająca sie białą postać...nie znana mi sylwetka ale im bliżej tym wieksza czuje duszność i łomot serca...co jest? jeszcze jeden jego krok i przestane oddychać...Kto to taki?..On coraz szybszym krokiem podchodzi z tyłu mojej głowy, usmiecha sie wciąż, twarz ma mokrą, błyszczącą choć klima chodzi wiejąc zimnymi strugami powietrza , patrzy na mnie smiejącymi sie oczami które trochę zaszły mgłą ale przypomijaja mi widok nie wiem czy dawny czy senny czy prawdziwy..ale napewno znany a moze znany od zawsze, zapamietany i w tej właśnie chwili odnaleziony po latach tułaczki... zaczyna odgarniać włosy dzieląc je na sekcje wieksze i mniejsze...znam ten dotyk, dotyk wyczuwalny przez włosy..dotyk nie dotykający wcale skóry ale powodujący gesią skórke nie tylko na głowie ..całe ciało porosło mi w sekundzie grudkami stawiając włoski skóry na baczność...dobrze że jesień , mam długi rekaw..On nie widzi jak własnym dotykiem zarządza całym moim owłosieniem..włosy falują w ta i spowrotem sledzac ruchy grzebienia...widze go w lustrze...przymykam za kazdym przesunieciem Jego rąk wycagających pukle włosów..otwieram jak trzyma za końce wyprostowanych sznureczków...kazdy delikatnie głaszcze pedzelkiem omazianym gęsta farbą..do przodu i do tyłu..powtarza pare razy...na koniec poprawiajac palcami, które zmieniają kolor razem z barwą moich własów...próbuje dojrzeć co sie dzieje...otwieram szeroko oczy wpatrując sie w Jego odbicie w lustrze...wiem!!! nie ubrał rękawiczek gumowych...gładzi moje włosy własną gołą reką......cdn.:) nie no Wokulski ja tez lubie długo i powoli...to do jutra paaaaa:)

    OdpowiedzUsuń
  16. nic z tego Wokulski...ja moge w nieskończoność...mówiłam nie zaczynaj z moją fantazją:)..a miłość nigdy nie odpuszczsza od razu...trzeba sie troche pomęczyć..paaaaa:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurde Wokulski jak po Twoim opisie nic nie było ...to jesteś dupa nie chłop:))) albo kobita jest chora? a może jesteście juz tak nieczuli jak profesjonaliści, aktorzy..pobudzenie wymaga trzęsienia ziemi a nie zwykłej burzy hormonów .:)
    ja bym Tobie nie pozwoliła na taki dotyk w miejscu publicznym i tyle:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow! Tak szybko sama płodzisz te teksty?
    Czy może użyłaś kopiuj i wklej? Paaaaa :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie masz serca dla mnie Ewo.
    Teraz mówisz żem dupa nie chłop.
    A kto Ci powiedział że nic nie było?
    To był początek znajomości.
    Właśnie muszę kończyć, bo Ta o której pisałem i jeszcze wiele napiszę, znów ciągnie mnie do łoża! ;))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  20. a tak wogóle...wróciłam zeby Ci podziękować za fajna zabawę...super!!!!..pobudziłam własną wyobraźnię i jest to pierwszy mój tekst o charakterze erotycznym...ciekawe wyglada że też potrafie a może spokojnie pisząc wpletłabym jeszcze pare szczególów...delikatnych i subtelnych oczywiście:))) dobrej nocy...
    ciekawe bo zwróciłam uwage na tego anioła w klipie takiej jednej piosenki masz plusa ;)pa

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzięki ;) Takiej jednej której adres podałaś :)
    Znałem to wcześniej, zajrzałem i wkleiłem fotkę z tego klipu która do tego tekstu doskonale pasuje. Pa :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ps. To Anielica!
    Prawda że piękny obraz i jakie symboliczne przesłania niesie!
    Dobrej nocy, muszę kończyć bo mojej Kochance wciąż mało! Czy ja jakiś Józek jestem? ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. bardzo ładnie dokończyłeś...nie będę już ćwiczyć swojej wyobraźni...zobaczę co będzie dalej....odpuścisz ...zaczekasz aż wyjdzie..a może polecą męskie łzy schowane w deszczu gdy wracając do domu żona wrzaśnie serią "miłych" słowek, bo kupiłeś wodę gazowaną a miała być niegazowana...życie płata rózne figle ale te nawet owiane fantazją bywają piekne a czasem sie spełniają...ja bym chciała pomacać jednak bez wzgledu na knsekwencje...tzn. bez strachu o konsekwencje...miłego wieczoru...:)

    OdpowiedzUsuń
  24. witaj Ewo:)))przecież nie napisałem tym razem CDN...relacja z poniedziałku skończona:)...również Ci życzę miłego wieczoru:) a jak masz pod ręką jakieś winko to wypij nieco za Swoje, swoich najbliższych i moje zdrowie...:) pa:)

    OdpowiedzUsuń